Żyłem w klasztorze (część 3)

Żyłem w klasztorze (część 3)

Podobnie jak wczoraj, o 6:00 udaliśmy się do człowieka-Service. Wszedłem, obudził się, w lewo. Tym razem obudzić bardzo trudne. Spałem źle.

Wyszedłem na zewnątrz. Ciepła. Nie ma wiatru. Słyszę śpiew ptaków i „Morning Dawn” farmę koguta. Poszedłem do świątyni, aby szukać opat. Ikona sklepu toczy Valery, dowiedział się od niego, że opat jest wciąż w mieście i będzie gdzieś na południu. Spojrzałem harmonogram - cały mój dzień jest konieczne, aby pomóc w gospodarstwie. Trochę rozczarowany, bo plany były, aby wykonywać swoją działalność.

Żyłem w klasztorze (część 3)

był na skroni. Jak zwykle ciemności. Kilku mnichów w czarnych szatach, siedząc na krzesłach czekających na początku służby. Że kapitan przybył. Stałam w kącie, wyciągnął różaniec, ściąga je i mamrocze coś pod nosem.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Usługa rozpoczęto schemacie na 6:30 w rozciągacza wylewa wszystkie te same intonowanie. W służbie przed końcem I zdecydowała się nie zatrzymać. Na 7:10 postanowiłem zostawić strzelać gotowania śniadanie.

Żyłem w klasztorze (część 3)

W refektarzu dzisiaj Andrey cła.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

asystenci Trudnik Vitaly. Zrobiłem trochę treningu.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

Ogólne strzały „kuchni”.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

Postanowił spróbować szczęścia w służbie, nie może być coś jeszcze mogę strzelać. Wszedł do świątyni tylko w momencie, gdy kapitan czytać na głos. Zrobiłem kilka zdjęć. Usiadłem na ławce. Czeka na koniec służby.

W gospodarstwie postanowiłem pracować maksymalnie przez godzinę, a następnie złamać mu posłuszeństwa i wykonywać swoją pracę.

Na 7:40 mój żołądek dał ostrzeżenie w postaci głośnego „boo-boo-boo”. To jest czas na śniadanie i. Wkrótce żołądek dudnienie dudnienia, połączone z modlitwą.

Usługa jest skończona. Pośpiesznie śniadanie. 8:30 na zegarze.

Jutro rano z powrotem do domu. Planuję na prom rano. Chciałbym mieć czas, aby zdobyć miasto w pierwszych promieniach słońca. Nadal nie ma opat. A jeśli on nie wróci? Co wtedy? I naprawdę potrzebują, trzeba swoje błogosławieństwo dla że mogę strzelać komórki mnichów, odwiedź prosfornoyu, na ołtarzu możliwości zrobić dobrze, a wraz z nim kilka strzałów. W międzyczasie, idę do gospodarstwa wypełniać swój mandat. W drodze powrotnej telefon wibruje. Nie było połączenie! Aby uczcić, wysłałem kilka SMS, zadzwonić i odpowiedzieć na kilka listów.

Na farmie poznałem Andrzeja. Powiedział znowu zamiatać podwórko.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Po drodze pomógł Basil nadana ciężkie puszki mleka do portierni. Wrócił do swojej pracy. Pomijając Andrew kneads napar dla zwierząt.

Żyłem w klasztorze (część 3)

ktoś jest zajęty krów. Jutro przyjdzie dziennikarz będzie wywiadów klasztor. Więc razem jesteśmy z powrotem na urlopie miasta. Prawie jedna trzecia gospodarstwie już ogarnęła. Nadszedł czas, aby dostać się do jego bezpośredniej pracy - zbieranie materiału.

Żyłem w klasztorze (część 3) Żyłem w klasztorze (część 3) Żyłem w klasztorze (część 3) Żyłem w klasztorze (część 3)

Pierwszym krokiem w kierunku najbardziej rozmownych mieszkańców klasztoru - ojciec Valery. Czytał książkę w sklepie ikon. Chętnie zgodził się dać komentarz. Ojciec Valery akolita w świątyni. żyć przez około rok, wykonuje obowiązki w kościele klasztornym sklepikarza. Nowicjusz Valery - 51 lat. Nigdy w życiu nie pytani ludzie, więc poprosił jedynie pytania, na które szczególnie mnie zainteresował. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego ludzie dają swoje życie do opuszczenia wygodnego społeczeństwa cywilizowane i iść do klasztoru.

Żyłem w klasztorze (część 3)

„Ludzie przychodzą do klasztoru z kilku powodów. Najlepszym i najbardziej godne przyczyna - jest oczywiście miłość Boga. Niepodzielny poszukiwanie Boga żywego i wszystkich sił, całym swym zapale, wszystkie ich trud, aby poświęcić mu spokoju. Dać mu całym sercem, że to się zawsze w Panu. Jest jeszcze jeden powód, to powód - skrucha. Ten człowiek, gdy wyczerpane wszystkie jej żywotnych zasobów, które miał na świecie. Wyczerpany, on roztrwonił bogactwo umysłu, te talenty, które Bóg dał mu, że roztrwonił je. Pozostał, jak mówią, naga dusza pozostała naga dusza pozostaje głodny dusza pozostała nesogretoy. Następnie przychodzi do siebie, człowiek nawróci i szuka takich sposobów pokuty, który jest bardziej że pokuta jest najbardziej promowane i saneczkarstwo, wygodne, najlepsza lokalizacja, najbardziej wygodny sposób. Przekazać je drogą nawrócenia, oczyszczenia drogą, drogą zbawienia „- odpowiedział na moje pytanie, Valery -” Cóż, dla mnie klasztor - to jest dom Boży, jest domem NMP, jest moim powołaniem ".

Żyłem w klasztorze (część 3)

W tym wykonane. Następnie musiałem iść na pastwisko, aby zrobić kilka ujęć pasterza z krowami. Idź niedaleko miejscowego cmentarza. Wykraczające poza klasztorem, czuł rodzaj wolności, nawet oddychanie było trochę łatwiej. Kiedy dotarł do linii brzegowej, z dala widział zarysy mglisty miasta. Władywostok. Na górnej części telefonu pojawił się internet 3G. Udało mi się ściągnąć kilka instagramok odpowiedzieć na wszystkie e-maile i wiadomości na portalach społecznościowych.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Wraz z odtwarzaczem w uszach, powoli przeszedł przez cmentarz na pastwisku. Neutralny łąki, krowy łąka kłamać, liczy około 10 bramek.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Pasterz w zielonym kolorze wojskowej. Z odbiornika cicho gra muzyka duchowa. W roli pasterza trudnik Valery wykonane dzisiaj.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

Wziąłem kilka strzałów. Rozmowa z pracy. Długie negocjacje doprowadziły do ​​tego, że nie wiedząc o tym, przybył do klasztoru, zapominając wziąć Valery wywiad.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Wprowadzając zakon terytorium zauważony ojciec Spiridon zajęty transporcie Zil. Nie przeszkadza mu, że fotografowane.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

Zrobiłem kilka dobrych strzałów, i zapytał, jak to być mnichem, co odpowiedzialność spadnie na ramionach rozpowszechniana posłuszeństwa.

Żyłem w klasztorze (część 3)

„Klasztorny sposób życia - wyrzeczenie się świata. To spełnienie Bożych przykazań, ale przede wszystkim - ich ślubów, klasztorny. Śluby - ślub posłuszeństwa, obiad celibat, wyrzeczenie się świata. Z człowiekiem pokoju w lewo, aby trzymać się z Boga, nie przeszkadzają. Praca w klasztorze jest rozprowadzany, tak aby każdy miał jakieś swoje posłuszeństwo. Kucharz przygotowuje wszystko. Podwórze praca. Ruholny rzeczy odbiera i rozprowadza, umyć, żelazo też w ogóle. Okazuje się, każdy robi swoją pracę, ale wszystkie te prace każda, to jest wliczone w ogólnej posłuszeństwa wobec organizacji i życia modlitwy w klasztorze. Ale przede wszystkim to zapisane. Celem jest, aby zapisać samą modlitwę monastyczne i świat. A przede wszystkim zbawienie jego duszy. Jak przysłowie rosyjskie powiedział: „Każdy człowiek dla siebie, będziesz zbawiony ponad tysiąc.” Życie według przykazań Bożych dalekich od świata. Celem mnicha Aby połączyć się z Bogiem w tym świecie iw przyszłości „- zakończył ojciec myślał, że w porównaniu Spiridon życie monastyczne z życia żołnierza. Ciężka praca, aby zapewnić codzienne życie w klasztorze jako całości.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

Po ukończeniu z pytaniami, postanowił wspiąć się na dach budynku w trakcie budowy. Może to otworzyć z dobrym widokiem na klasztor. Na dzieło budowy Uzbeków, strzelać do nich nie.

Żyłem w klasztorze (część 3)

W budynku planuje się umieścić garaż, pomieszczenie gospodarcze, refektarz, niedziela szkoły, komórka, i tak dalej. D.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

portiernia

Żyłem w klasztorze (część 3)

pasieka

Żyłem w klasztorze (część 3)

Komórki klasztorne

Żyłem w klasztorze (część 3)

Po udał się do gospodarstwa, trzeba wiedzieć na temat liczby bydła w gospodarstwie. Jednocześnie poprosiłem kilka pytań.

Trudnik Andrew. 26 lat. W ciągu sześciu miesięcy w klasztorze. Poprosiłem tylko jedno pytanie: „Jaki jest cel łączący klasztor?”. I odpowiedział powoli i niepewnie, prawdopodobnie zakłopotany. Nie wiem. Dobrze, celem wyszukiwania zwanych zwyczajów krajowych, świadomość życia, więcej vootserkvitsya, porównywać się z ludźmi, którzy przeszli duchową ścieżkę, a na ich tle, aby zobaczyć jego kontrast. Dla życia zakonnego nie jest jeszcze gotowy, przypatrując.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Rozmowa przerwano dzwon - obiad. Powitalna kolacja. Tak szybko, że nawet nie iść na terenie świątyni. Na obiad dzisiaj, zupa jarzynowa, lasagne, grzyby i sałaty. Herbata lub kompot do wyboru.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

Modlitwa przed posiłkiem.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Po obiedzie udał się do celi rozszyfrować wszystko, co grozi poparzeniem. Konieczne jest, aby czekać na opata.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Po zakończeniu prac postanowiliśmy sprawdzić obecność ojca Piterima pasiekę. Tym razem miałem szczęście.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

Monk badane pszczoły, rój przygotowuje karmić pszczoły.

Żyłem w klasztorze (część 3)

W tym samym czasie, poprosiłem go, aby zbudować nowy budynek na terenie klasztoru. Według Piterima Abbot planuje wdrożyć szkołę niedzielną, jadalnie, garaże, magazyn, a także kilka komórek dla mnichów.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Co więcej, mówimy o najbardziej pasieki. W tej chwili, gospodarstwo ma 44 ula.

Żyłem w klasztorze (część 3)

,

Żyłem w klasztorze (część 3)

Poprosiłem, żeby mi pomóc. Ubrany w białą szatę, głowica zapinana na specjalnym ruszcie panamku. Praca była łatwa, po prostu potrzebne, aby oddzielić część ula i umieścić je na ziemi. Aby to zrobić trzeba było bardzo ostrożnie, t. Do. Pszczoły nie lubią dźwięk pukania. Nie było ofiar.

Żyłem w klasztorze (część 3) Żyłem w klasztorze (część 3) Żyłem w klasztorze (część 3)

, a następnie poszedł w celu przygotowania syropu na pszczoły. W puszka jest wypełniona dwóch wiadrach z wodą, a następnie wylewa się wszystkie cukru w ​​proporcji 2: 1 (2 kg cukru w ​​1 litrze wody).

Żyłem w klasztorze (część 3)

​​Następnie starannie wymieszano. Powstaje normalne syrop cukrowy, trochę grubości. Pszczoły uwielbiają słodycze. Następnie syrop wylewa się w naczyniu i doprowadza się do koryta. To wszystko.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Ostatnim zadaniem było bardzo proste, aby pomóc sklejki z wosku. Vladimir przygotowuje ją do produkcji świec.

Żyłem w klasztorze (część 3)

Przez cały ten czas, aby uruchomić usługę. Następnie powitalna kolacja. Dużo chce jeść. Sam serwis był opóźniony o 30 minut. Stąd późna kolacja. Po zjedzeniu tradycyjnych zasad. Po zasad nie zgadzają się z rektorem o wywiadzie jutrzejszym, jednocześnie poinformowana o mojej przyszłości County. Niestety, shoot komórka nie została dopuszczona. Mówili, że ja i tak wiele rzeczy, że prosty laik nie będzie widać. Teraz, czas wolny, i jak zwykle odwrót.

Wziąłem kilka zdjęć z biblioteki.

Żyłem w klasztorze (część 3) Żyłem w klasztorze (część 3)

Jutro płynnie wzrosnąć o 6 rano do 9 konieczności stomp na spotykają parowy dziennikarza. Pół godziny gdzieś się zatrzymać, aby czekać na koniec służby, aby przeprowadzić wywiad z rektorem. A jednak ... To będzie możliwe, aby wszyscy pożegnać i pójść do lądu. Pierwszą rzeczą, przyjdę do redakcji, a następnie w barze, a później musiał zapłacić karę za pożyczkę zapłacić kolejną pożyczkę ... W ogóle, czy zwykłe sprawy doczesne ... ponownie zanurzyć się w świecie zgiełku, problemy ruchu miejskim ... Ale to jest mój świat, mój żywioł. Czuję się komfortowo żyć w tym mieście. Chociaż w klasztorze nie jest tak źle. Nie ma problemu. Jest posłuszeństwo, to jej przeprowadzenia. Wszystko dokładnie na czas. Czas wolny jest mało, zawsze działa. To mnie trochę odpust, t. I. Wizyta pracowałem. Cóż, w tym opisie trzeciego dnia kończę. Jutro jest nowy dzień. Nowe doświadczenie. jutro do domu.